Niektóre z nich są łatwe, inne interesujące, jak zadanie polegające na budowaniu poprawnego stylistycznie zdania, w którym litera lub sylaba kończąca każdy wyraz stanowi zarazem początek wyrazu następnego, w rodzaju: Stary rynek klejnotem miasta. Albo: Uroda dam mnie ekscytuje. Każde z owych zdań, czy zadań ma swój koniec. #morskieopowieści „Było morze, w morzu kołek A na kołku był wierzchołek. Na wierzchołku - siedział zając I nogami przebierając śpiewał tak…” #morskieopowieści 👶👧🌊🌊🌊 „Było morze, w morzu kołek A na kołku był wierzchołek. Ja go przyspieszam, Co Ci będę mówił - było jak było, Wcale ja nie lubię tak dużo ludzi, Suita cała, chodzona, Z tego co widzę Find the lyrics to any song, discuss song meanings, watch music videos and read artist biographies. Krótki opis warunków pogodowych w Morzu Martwym w lutym 2023. Gdy udasz się do Morza Martwego w lutym może wystąpić: często deszcz, od czasu do czasu burze z piorunami i błyskawicami, od czasu do czasu gradu, od czasu do czasu mgła . Średnie temperatury w ciągu dnia raczej mieszczą się między 16℃ oraz 23℃. Teksty szant, wyszukiwarka, chwyty gitarowe, akordy. Lista Szant. Ach, Jak Przyjemnie (-/Ludwik Starski/-); Cheerily Man (Mechanicy Shanty/Henryk ("Szkot") Czekała Było morze w morzu kołek. Dla dzieci. 14.99 zł. Cena za 1 podkład audio. z linią melodyczną. Kup MP3. 19.99 zł. Komplet mp3. Kup Komplet MP3. . ... no kołek może nie, ale statek na pewno. I to nie jeden. Teraz już ich nie ma - to znaczy są, ale jedynie jako pomniki ludzkiej (sowieckiej?) pychy i arogancji, w myśl której z kompletnej pustyni można uczynić światowego potentata w produkcji bawełny. Radziecka myśl techniczna, która skierowała wody Amu-Darii i Syr-Darii do kanałów nawadniających pola bawełny, pozbawiła w ten sposób zasilania jeden z największych zbiorników śródlądowych świata. Mowa oczywiście o Morzu Aralskim, które w ciągu ostatnich 30 lat zniknęło niemal doszczętnie. Podobnie, jak doszczętnie zniknęły nadzieje mieszkańców Mujnaku - niegdyś miasta leżącego nad brzegiem morza - na poprawę sytuacji. Obecnie Mujnak położony jest dokładnie pośrodku niczego. Od najbliższego miasta dzieli go 100km rozsypujacej się drogi, od morza (o ile jeszcze można je tak nazywać) ponad 150km pustyni. W tym momencie nie ma tu niczego: klimatu pozwalającego na funkcjonowanie, ziemi nadającej się do uprawy, bieżącej wody. A nade wszystko, nie ma tu morza. Upadła turystyka i pozostał po niej jedynie hotel, który okres świetności przeżywał w latach 60 i od tamtej pory nikt w nim nic nie zrobił. Upadło rybołówstwo, a wraz z nim działającą całodobowo fabryka przetwórstwa ryb. Ta ostatnia została zamknięta dopiero w 1998r, wcześniej przez lata przetwarzając ryby importowane. Jak u Barei - do przetwórni rybnej, zbudowanej w kraju podwójnie śródlądowym i położonej na pustyni importuje się ryby... Mujnak, to chaotycznie rozrzucone budynki, wśród których mieszają się ze sobą zamieszkane, opuszczone i te nigdy nie dokończone. Po jedynej asfaltowej ulicy wałęsają się wychudzone krowy. Woda dostępna jest przez godzinę dziennie, prąd jak się trafi. Temperatura powietrza przekracza 40 stopni, zimą spada do -30. Jak wielkie musi być przywiązanie tych ludzi do miejsca, skoro mimo katastrofy wciąż tu mieszkają? A jednak wszyscy z dumą odpowiadają, ze to nie Uzbekistan, tylko Karakałpakstan (swoją droga, nauczyć się to poprawnie wymawiać jest równie trudno, jak zrozumieć ten region), czyli obszar o pewnej autonomii. Powiewają lokalne flagi, język nawet dla nas różny jest od uzbeckiego (podobno najbardziej przypomina kazachski i turecki), ludzie są mniej śniadzi i skośni, a jednocześnie bardziej otwarci niż na wschodzie kraju. Dwa dni w Mujnaku to jednocześnie za dużo - biorąc pod uwagę tutejsze warunki życia i za mało - żeby zrozumieć tragedię, która się tu wydarzyła. Na morzu-pustyni zbieraliśmy muszelki, patrząc na zardzewiałe statki stojące na piasku: wrażenie tyleż surrealistyczne, co przygnębiające. "Było morze, w morzu kołeka ten kołek miał wierzchołek;na wierzchołku siedział zająci nogami przebierając śpiewał tak:"Było morze, w morzu kołek...""śpiewając tę piosenkę mój tata nieświadomy niczego nauczył mnie w dzieciństwie, na czym polega rekurencja... Student do profesora:- Panie psorze ma pan dwie różne skarpetki - żółtą i A wie pan, w domu mam drugą taką samą parę. Nie byłem wczoraj aż tak pijany!Stary! Wziąłeś mojego chomika i rzucałeś nim o ścianę wrzeszcząc: "Wybieram cię pikaczu!" Niedźwiedź sporządził listę zwierząt, które chce zjeść. Zwierzęta, gdy się o tym dowiedziały, wpadły w panikę. Nazajutrz do niedźwiedzia przyszedł jeleń i pyta:- Niedźwiedziu, jestem na liście?- No tak, rozumiem. Słuchaj, daj mi jeden dzień, żebym pożegnał się z rodziną. A potem mnie się zgodził i zjadł jelenia dopiero na drugi dzień. Jako następny przyszedł wilk i pyta:- Niedźwiedziu, czy jestem na liście?- Jak Ojej, straszne. Słuchaj, pozwól mi żyć jeszcze jeden dzień, a pożegnam się z najbliższymi. A potem mnie znowu niedźwiedź zjadł swoją ofiarę dopiero na drugi dzień. Potem do niedźwiedzia przyszedł zajączek i pyta:- Słuchaj, czy jestem na liście?- Tak, A mógłbyś mnie skreślić?- Nie ma sprawy. Idzie turysta po szlaku i nagle słyszy:- Ło Jezuuu!!! Jezu, Jezu, Jezusicku!!!!Biegnie, patrzy a tu baca siedzi na pieńku, obok wbita siekiera:- Ło Jezu, Jezu, Jezu!Turysta:- Baco! Baco co wam się stało?!Baca:- Mnie? Nic. Ło Jezuuuu!!! Jezu, Jezu, Jezu!!!Turysta:- A może komuś w waszej rodzinie?Baca:- Mojej? Ni. Ło Jezu, Jezu, Jezu, Jezusicku!!!Turysta:- No to co tak lamentujecie?Baca:- Ło Jezu, jak mi się robić nie chce! Wykład, a za oknem robotnicy kładą ocieplenie i co chwilkę zaglądają przez okno na aulę. Nagle wykładowca nie wytrzymał:- Co oni tak tu zerkają?- A, bo to studenci zaoczni - pada odpowiedź z sali. Tekst piosenki: Było morze w morzu kołek A na kołku był wierzchołek. Na wierzchołku siedział zając I nogami przebierając śpiewał tak: Moje nogi pachną cudnie Rano, w wieczór i w południe A najbardziej pachną latem Pachną wiosną, pachną latem sialala Gdy powąchasz jedną nogę To upadniesz na podłogę. Gdy powąchasz obie nogi To nie wstaniesz z tej podłogi ze sto lat Łysy ojciec łysa matka łysy sąsiad i sąsiadka A ja także łysy byłem I się z łysą ożeniłem sialala Łysy ksiądz nas błogosławił Łysy organista grał. A po roku coś przybyło I to także łyse było sialala Dodaj interpretację do tego tekstu » Historia edycji tekstu Playlista Trwa zapisywanie Twojego nagrania... Ustawienia zapisu Synchronizacja wokalu: 1000 milisekund = 1 sekunda Kliknij ikonkę Play po lewej stronie playera, żeby sprawdzić jak zmiany wpłynęły na Twoje nagranie Playlista dostępna tylko dla użytkowników, którzy posiadają konto STAR. Playlista Rysowane Tobie Andrzej Piaseczny ( Piasek ) Ja Wysiadam Anna Maria Jopek Kilka prostych prawd Reni Jusis Piesek Reksio Letsing I Przyjaciele Blues z kapelusza Fasolki Opadły mgły, wstaje nowy dzień Stare Dobre Małżeństwo Albo On Albo Ja Andrzej Cierniewski U Studni Stare Dobre Małżeństwo Rapuj, improwizuj - Type Beat ... feat. LetSing Twoja playlista 0 Podobne piosenki Najnowsze nagrania A tym kołkiem byłem ja ! Wiem że miałem pisać 3ciego no ale teoria swoje a praktyka swoje, jak już się ostatnio dowiedziałem w kontekście innych rzeczy. Od dawna nie byłem nad naszym morzem, ostatni raz chyba ze 3 lata temu a to i tak tylko na parę godzin ze znajomymi, popijając piwo w fajnym towarzystwie to pewnie nawet w Wałbrzychu by mi się podobało..no dobra może nie w Wałbrzychu ale na polu minowym Afganistanu było by już fajnie. W Wałbrzychu nigdy nie będzie fajnie :P A teraz pierwszy taki wyjazd klasyczny z plażowaniem itp. Co muszę stwierdzić od razu: Polskie morze jest chujowe, nic dodać nic ująć, przegrywa rywalizację z morzem Śródziemnym. Nad Bałtykiem jest zimno ( no może mrozów nie było ale wieje od morza tak konkretnie że wyziębić się idzie a 2 dni burza i chodzenie po mieście w bluzie, ktoś wyobraża sobie w lipcu pogodę na bluze z kapturem w Grecji ? no właśnie ) plaże są krótkie i oddzielone pasmem wydm, zapomnijcie o restauracjach nad brzegiem morza, czy stolikach pod parasolką i drinki z palemką na samej plaży. Morze ma temperaturę trupa, a w zasadzie zimniejszą, trup ma temperaturę pokojową czyli na słońcu miałby i 34 stopnie a morze miało 19. Wykręca palce i wysysa duszę ! Brudne jak moje myśli i pełne meduz, może i nie parzą jak te w morzu czerwonym ( tam raz o mało nie zemdlałem tak mnie zmasakrował jeden glut ) ale nie są przyjemne. Nie ma palm ( a moja dewiza jest taka że jak jedziesz gdzieś na wakacje to tylko do kraju który ma palmy ;) ) Ale najgorsze w tym wszystkim są bandy januszów. Ja wiem, za gramanicą też pewnie są, ale cebulaków jest mniej a zagranicznych januszów nie rozumiem i tak mnie nie wkurwiają. Natomiast jestem uczulony na grubych gości z wąsem popijająych browara za browarem, dookoła stadko bachorów a wszyscy zachowują się jakby sami byli na świecie. Aha i nie wiedzieć czemu zawsze są ze ślunska! dostaje wysypki i kicham jak przebywam koło takich ludzi. Jeżeli kiedykolwiek się taki stanę, zastrzelcie mnie... A żeby tego było mało reszta ludzi to staruchy i downy ( wszędzie sanatoria i prowadzenie tzw. talasoterapii że niby jak pospacerujesz plażą to będziesz mniej downem - yea right. Najgorzej że lokum miałem właśnie w takim ośrodku ( herp derp ) i jak ostatniego dnia urządzali dyskotekę to kilka osób mnie zachęcało wbijał i poznaj jakieś dziewczyny - srsl ? w maćkach z klanu i grannies nie gustuję :/ no ale to takie przegrywowe klimaty w moim stylu :P ). zwykli ludzie przemykają się bocznymi uliczkami i siedzą swoich domach.. albo zostali zjedzeni przez tych creepoli którzy zajmują miasto. trochę jak u Lovecrafta w Insmouth :P W mieście/ kurorcie podobnie, tacy sami kręcą się po ulicach, wszędzie taki sam kicz i odpust ( no ale o to się nie czepiam, jakbym tam mieszkał pewnie sam otworzył bym budę z wata cukrową żeby hajs zarabiać na tych bachorach ) ale problem taki że o 22 gasimy światło i zamykamy wszystko. Gdzie coś takiego wyobrażacie sobie np. we Włoszech ? tam o 22 zaczyna się życie .. otwierają się knajpy restauracje, pełno ludzi, zabawa, gwarno, radosna atmosfera się udziela. Ale nie..tutaj o 22 idziemy spać i chuj. Jedno co mi się podobało na biznes to twisted chip czy tam crazy chip. dla mnie geniusz na miarę przedsiębiorstwa roku ! widzę wszyscy chodzą z taką wielką zakręconą jak spirala frytką na patyku i patrzę że o różnych smakach.. kurde me wants!! chuj że same dzieci w kolejce i tylko ja duży..ale muszę spróbować.. i co ? koleś bierze ziemniaka.. taki nie za duży nie za mały.. nawet nie do końca obrany.. sadzą na taką maszynkę która robi bzzzzzzyyyytt i obkraja go w spiralkę, wsadza to na patyk i daje do oleju.. potem pyta jaki smak..mówię że ziołowy..posypuje posypką o takim smaku daje serwetę i mówi.. 7 zł. 7 KURWA ZŁOTYCH ZA ZIEMNIAKA ?? interes życia ! Łotysze byli by wniebowzięci.. a może i nie bo przecież wiadomo że ni ma zimnioka.. i to tylko halucynacja z niedożywienia... Zdecydowanie powinniśmy chwalić się górami bo mamy je naprawdę ładne, a morze.. hmm.. no dobrze że jest..nie wszyscy mają ( pozdro dla pepików i madziarów ;) ) no ale szału nie robi.. chociaż pełno Niemców przyjeżdża .. morze to samo co u nich a taniej, i jeszcze wszyscy dookoła nich skaczą.. bo o "jeżu niemiec przyjechał na pewno sra hajsem" Natomiast z plusów, ryby morskie są super, nigdy nie lubiłem tego wodnego paskudztwa i wszystkie te z rzek i jezior to bym potopił bo smakuje to jak mokry chleb wytaplany w mule. Za to morskie.. super! no i nasze morze ma coś czego próżno szukać w cieplejszych akwenach. Niesamowitą melancholijną i wręcz romantyczną atmosferę.. zachód słońca nad falochronem i spacery wzdłuż wydm.. "bootiful" Daje do myślenia. Taka wędrówka wewnątrz siebie. Z pewną książką pod pachą wprawia w bardzo.. magiczny nastrój :3 Ew. Audiobook MORTARION`S HEART ( swoją drogą fajny, aż przez chwilę chciałem zacząć GK zbierać.. ale potem napiłem się wody i mi przeszło :P )na walkmanie i spacery po plaży wieczorami też spoko. Grobo poleca. W piątek czy tam sobotę premiera wilków, w poniedziałek pewnie kupię codex to zrobię first look na wideło. Ale póki co jestem pełen obaw.. ale nie chce krakać.. może coś z niego wyjdzie. jak nie to gram waniliowymi i hooy :P

było morze w morzu kołek nuty